8.3.08

Odkrytki do pana Zet

ZENONIE! Wiem wszystko! A nawet więcej, niestety! Zawsze mówiłam, że kiedy przestaniesz mnie kochać, zrobię chyba jakieś głupstwo! A najgłupszą rzeczą, jaką mogłabym dziś zrobić to np. wyskoczyć z okna. I zrobiłabym to! Gdybym mieszkała na parterze. Niestety. Mieszkam na XV piętrze. Jest jeszcze gaz. Ale to ryzykowne. Słyszałam, że jednej pani nie zdążyli odratować. Kiedy dostaniesz tę odkrytkę, mnie już nie będzie. Odchodzę. Na Radom. Nie próbuj mnie szukać. Zatrzymam się u cioci. Radom. Klonowa 7. Dzwonić 3 razy. Twoja do wczoraj, M. C.
P.S. Zostawiam, ci wszystko. Zabieram tylko samochód, meble i książeczkę czekową.

* * *

ZENONIE! Tak cię prosiłam, żebyś nie próbował mnie szukać! Tak cię prosiłam! I nie szukałeś. Wiedziałam, że zrobisz wszystko o co cię poproszę. Mam więc jeszcze jedną prośbę. Już ostatnią. Nie dzwoń do mnie! Pod tel. 29-44-37. Od 17. Wszystkiego najlepszego! I pamiętaj, że mężczyzna nigdy nie płacze! Łączę pozdrowienia M. Czubaszek.

* * *

Wyobrażam sobie, Zenonie, ile cię kosztuje, żeby do mnie nie dzwonić! (29-44-37, od 17). Ale nadal muszę cię o to prosić! Po co rozdrapywać jeszcze świeże rany? Czas jest najlepszym lekarzem. A propos… czy Ona parzy ci ziółka? Zawsze ci przyjazna Maria C.

* * *

ZENONIE! Jutro muszę wpaść do Warszawy. Ale nie mogę i nie chcę spotkać się z tobą! Dlatego nie przychodź do „Truskawki” o godz. 18. Gdybym się parę minut spóźniła, nie czekaj! Bo przyjdę na pewno! Naprawdę staraj się o mnie zapomnieć – Twoja, do onegdaj, Maria.

* * *

Kiedy nie przyszedłeś do „Truskawki”, w pierwszej chwili Zenonie, odetchnęłam z ulgą. Ale kiedy nie było cię do zamknięcia kawiarni, zaniepokoiłam się. Czy ty nie zrobiłeś sobie aby czegoś złego? Mija już tydzień, odkąd odeszłam od ciebie, na zawsze zresztą, a ty nie dajesz znaku życia. Wiem, czym byłam w twoim życiu i że z moim odejściem to życie straciło dla ciebie sens… Ale musisz to znieść po męsku! I pamiętaj, że w tych ciężkich dla ciebie chwilach, myślami jestem z tobą – Marysia.

* * *

A jednak, Zenonie, miałam rację! Wiedziałam, że z rozpaczy gotów jesteś zrobić jakieś głupstwo, niestety! Przed chwilą dowiedziałam się, że zamierzasz ożenić się z tą kobietą! Wiem, że chcesz zrobić mi na złość! Ale czy mogę przyjąć od ciebie taką ofiarę?! Czy mogę być aż tak okrutna?! Nie! I dlatego wracam. Tym pociągiem co zawsze.
ZNOWU TWOJA MARY!

Maria Czubaszek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz