30.12.07

Dziki pies

U dentysty:
– No i po co było się tak denerwować? Proszę, oto pański ząb. Już po wszystkim.
– Proszę, oto podłokietnik od pańskiego fotela.

Pewnego dnia Bóg postanowił uzdrowić Amerykę i wyleczyć jej mieszkańców z wszechobecnej nadwagi. Za pstryknięciem palców w jednej chwili w całych Stanach przestały działać wszystkie piloty od telewizorów. Teraz, aby zmienić kanał, grubas musiał ruszyć dupsko z kanapy, podejść do odbiornika i schylając się ręcznie przerzucić kanał. Od tej chwili Amerykanin włącza telewizor i ogląda jeden program przez cały dzień.

– Po czym poznać, że twój facet cię zdradza?
– Zaczyna się myć dwa razy w tygodniu.

Kiedy Jacek z Plackiem, alias Lech z Jarkiem, ukradli już Księżyc, na ich drodze stanęła czarownica z kotem na ramieniu. Chłopcy wiedzieli już wtedy, że świadków przestępstwa trzeba się pozbywać. Nie mieli tyle odwagi, by zabić stojących im na drodze. Dlatego Lech wziął czarownicę, a Jarosław kota.

– Dlaczego Robin Hood?
– Bo nie jadł.

Pani pyta na lekcji:
– Co to jest higiena?
– Higiena to jest taki dziki pies, który mieszka w Afryce.

– Wiesz, mój dziadek ma papugę! Potrafi powiedzieć „dobranoc”.
– I co z tego? Mój dziadek też potrafi!

Przychodzi szkielet do lekarza, a lekarz mówi:
– Za późno pan przyszedł.

Do lekarza przyszedł facet z jednym jądrem metalowym, a drugim drewnianym. Lekarz zbadał i pyta:
– A ma pan dzieci?
– Tak, Robocopa i Pinokio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz